W piątek wieczorem bostońska policja aresztowała Faireya w drodze na imprezę towarzyszącą otwarciu jego dużej wystawy w prestiżowym Institute of Contemporary Art Boston. Część zaproszonych gości myślała, że jest to specjalnie wyreżyserowane przez Faireya zdarzenie. Szybko okazało się, że policjanci są prawdziwi, a Fairey trafił do aresztu, pod zarzutem niszczenia mienia.
Fairey w Bostonie przebywał przez ostatnie dwa tygodnie przygotowując wystawę. Poza tym co wewnątrz, Fairey umieścił też swoje prace na zewnątrz, m.in. ogromny baner na bostońskim ratuszu.

Ścianę ratusza przykrył legalnie, ale inne prace wykleił bez pytania nikogo o zgodę. To się nie spodobało bostońskiej policji, dlatego Faireya aresztowano i przedstawiono dwa zarzuty niszczenia mienia. Po kilku godzinach aresztu i wpłacie kaucji Fairey został zwolniony. Jak donosi the Globe, Fairey za swoje działania w miastach był już aresztowany conajmniej 14 razy. Teraz zachodzi obawa, że sąd może potraktować go jak recydywę, a w tym wypadku grozi mu kara nawet 3 lat więzienia.
7 komentarzy:
wlasnie znalazlam artykul o aresztowaniu faireya na tvn24. tytul glosi "Stworzył Obamę, trafił za kratki". dziennikarze dalej pisza ze stworzenie portretu prezydenta moze byc ryzykowne i ze dlatego artysta trafil do aresztu. bardzo trafna uwaga tez ze wszystko za graffiti. ale do tego mozna sie przyzwyczaic. dla nich wszystko co na murach to graffiti.
tutaj link: http://www.tvn24.pl/26086,1585272,0,1,stworzyl-obame--trafil-za-kratki,wiadomosc.html
bo dziennikarze nie wiedza czy pisac streetart czy street art czy tez moze street-art, wiec wszystko zastepuja graffiti:)
hehehe -głupoty
hehe... na onecie tez o faireyu... tam z kolei napisali co cytuje: "Fairey'a aresztowano w drodze na otwarcie jego PIERWSZEJ wystawy - w Instytucie Sztuki Współczesnej w Bostonie." linka macie tutaj:
http://wiadomosci.onet.pl/1912603,12,item.html
no i oczywiscie zostal aresztowany za uwaga : "malowanie graffiti".
Jeszcze powinni podliczyć mu wszystkie plakaty i zsumować wyrok ;) Jest to generalnie problem bardzo dużej części światka SA, kiedy przeskakują z undergroundu na salony i stają się legalni z całym bagażem nielegali. On akurat byl na tyle produktywny ze mógł pozostać anonimowy, a nie paradować w garniaku
m-city - myślę że się mylisz. dopóki cię nie złapią za rękę albo na kamerze możesz mówić że to nie ty i mogą cię pocałować.
Jego za rękę jakoś nie złapali, ale masz racje ze w większości przypadków trzeba być złapany. Ludzie jednak sami się podkładają np wydajać np albumy ze swoja twórczością i jasno się pod tym podpisując. Jemu to akurat wątpię ze coś się stanie, ale znając amerykanów dla przykładu mogą wszytko.
Prześlij komentarz