Rosnąca popularność street artu sprawia, że nawet szacowne i poważne instytucje przy okazji swoich równie szacownych i poważnych imprez okolicznościowych, obchodów, bankietów i styp starają się wpleść jakieś „street artowe” akcenty. Niestety.
Najnowszym przykładem takiej imprezy jest wystawa „Symbole wolności” odbywająca się w ramach Festiwalu Solidarności w Gdańsku. Wśród zaproszonych street-artystów (których organizator zapomniał wymienić na swojej stronie) są m.in. Iwona Zając, M-city, Low Budget, Twożywo i Andrzej Pągowski (!). Całość wygląda smutno.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Warto byłoby wspomnieć (nie znając nawet nazwisk autorów) o znanej skądinąd idei/projekcie "Powołania Istotnie Nowego Ruchu Społecznego jako Dzieła Sztuki - Wolność dosłowna" (Marek Sobczyk) oraz "Brak luzu gniecie / nadmiar obciera" (dwaesha). Pracach, które obok choćby wspomnianego m-city, miały szansę jednak choć trochę zadziałać w tym dość szczególnym kontekście stoczni (wczoraj/dziś) oraz (co może być również ważne!) ramie samego festiwalu.
Jak na pogode (padajacy caly czas deszcz) wyszlo bardzo dobrze. Dodac nalezy jescze byly jescze warsztaty, koncerty itp, takze smutno nie bylo.
Prześlij komentarz